poniedziałek, 30 grudnia 2013

dwa tysiące trzynaście w paru ujęciach

zamykamy 2013, z buta wjeżdzamy w dwa tysiące 14 ;) co przyniesie - tego nie wiemy, co same w niego wzniesiemy - pokażemy :)

zima



Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro?
wiosna






Wdzięczność. Uznanie. Dziękczynienie. Jakiegokolwiek słowa użyjemy rzecz sprowadza się do jednego: zadowolenia. Powinniśmy być zadowoleni. Wdzięczni za przyjaciół, rodzinę. Musimy cieszyć się, że żyjemy czy tego chcemy, czy nie.


lato













By zap­ragnąć przy­jaźni nie pot­rze­bujesz wiele cza­su, lecz sa­ma przy­jaźń jest owo­cem, który doj­rze­wa powoli. 


jesień












Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć, nim minie czas



piątek, 20 grudnia 2013

BEZ STRACHU

cokolwiek dziś jest, ten dzień stanie się oficjalnie dniem mojej małej przemiany. Czuję się właśnie tak jakbym wypiła eliksir szczęścia z odrobiną energii. Niesamowite, że wpływ na nasz nastrój ma nawet pogoda, czy przechodnia "kiedyś Ci bliska" osoba. Ile czasu marnować mogę na bezsensownej pracy, na schylanie głowy przed kierownikami którzy mają wiedzy mniej niż ja, na marzeniach - których wcale nie spełniam? Więc teraz kiedy Ty to czytasz, ja relaksuje się pijąc mój eliksir i planuje sobie następna minutę mego życia. Za dwa dni Ty to czytasz, a ja olewam to co tu mam i wracam do domu żeby poczuć rodzinną miłość bo właśnie tego mi trzeba, za 2 tygodnie Ty to czytasz a ja podbijam Wrocław, za miesiąc Ty wciąż to czytasz a ja wbiegam na Śnieżkę, i wciąż to czytasz a ja hasam po zaśnieżonych Tatrach i bawię się z ludźmi z TV. I tak mogę bez końca i jeszcze drugie tyle, nie interesuje mnie już odkładanie do emerytury której i tak nie doczekam, nie interesuje mnie to, że masz stabilną prace - a płaczesz dzień w dzień z braku ambicji i siedzenia w fotelu. Średnio dbam o to, że mam dwadzieścia ileś lat i Ty masz już męża/ żonę, dziecko i czwarty rozwód. Ja kieruję swoim życiem i nie złamie mnie już nic co ludzkie, pokonać mnie może tylko matka Ziemia i moja własna osoba. Niesamowite ile wiara w siebie może zdziałać, ile mogę zobaczyć ile mogę poznać ile ZOBACZĘ i POZNAM, więc jadę nad ocean żeby zobaczyć wielkie fale, skocze ze spadochronu żeby poczuć się wolna, zrobię z Tobą to na co w tym momencie będę mieć ochotę, zerwę swoje kajdanki i wyruszę w świat którego jeszcze nie widziałam nie posmakowałam i nie znam. Nie nosze w sobie już żalu, nie płacze za Tobą i za nikim innym, nie wspomnę chwil które nic nie znaczą, jestem i żyje w teraźniejszości i dziś ja jestem szczęśliwa.






czwartek, 19 grudnia 2013

t e r a ź n i e j s z o ś ć

ułamki sekundy, łzy szczęścia czy bólu, jeden grymas na twarzy, delikatny uśmiech, mrugnięcie, łyk wody, dotyk ciepła...zatrzymać czas wokół nas choć na chwile i zobaczyć najmniejsze szczegóły, które na co dzień umykają. Skoro ciągle czekamy na jutro, biegniemy na autobus pięć minut za późno, wyczekujemy wypłatę za miesiąc, wolne za rok, spłacenie mieszkania za 30 lat, to czym do cholery jest teraźniejszość? Dlaczego biegniemy ciągle biegniemy za czymś co "ma przyjść" lub grzebiemy we własnych myślach o tym "co minęło i było", a wcale nie zwracamy uwagi na to co dzieje się t e r a z?







poniedziałek, 16 grudnia 2013

(przed)świąteczny czas

niesamowite jest to jak piosenka, widok, zdjęcie, zapach czy smak budzi w nas konkretne wspomnienia. spacer z najlepszymi przyjaciółmi wieczorem po wrocławskim rynku dorzucę jako wspomnienie "idealnych" świąt. od tego roku rywalizować będzie on z Kevinem, Love actually, Bridget Jones, You've got mail, ubieraniem choinki z siostrą podczas słuchania obowiązkowych "hitów", Pasterką, zapachem śniegu (tak śnieg pachnie! :D), pieczeniem ciasteczek, gotowaniem pysznych wykwintnych potraw, pakowaniem prezentów, patrzeniem w gwiazdy na mrozie, mandarynkami...











środa, 11 grudnia 2013

Nauczyłam się odróżniać to, co naprawdę jest we mnie, od tego, co sobie niemądrze uroiłam. Dokonałam rachunku zysków i strat, i tym, co zostaje, jest moje ja - nie kalekie ja, odziane w łachmany i strzępy, nie chore ja, wymagające leczenia dietą, ale duch, który przeszedł przez najgorsze i przetrwał.

Samoświadomość jest furtką do pięknego życia.
Świat jest piękny i wbrew pozorom bardzo prosty.
Największy wróg i osoba, która może nam zaszkodzić, to my sami.
Dlatego tak warto jest poznać siebie..
A tak wielu o tym zapomina albo co gorsza nie wie.